Strony

poniedziałek, 20 października 2014

NOWA SERIA!

Dzisiaj na matematyce wpadłam na genialny pomysł opowiadania, zaczęłam nawet tworzyć postaci. Także matma inspiruje ;). Miłego czytania!

Matheus Rozgenwald stał przed wielkim, ciemnym oknem w swoim gabinecie. Miał z niego przepiękny widok na nieskażone ludzką ręką góry, małe, szkliste jeziorko i pola kwiatów. Najpiękniejsze były chyba tulipany- było ich najwięcej i miały najbardziej zróżnicowane kolory. Mężczyzna jednak żywił największą miłość do krokusów. Ciemnofioletowe rosły najbliżej Matheusa.
Tak, plakat z reklamą banku ubezpieczeniowego zawsze go zachwycał.
Wisiał na wysokim, dobrze oświetlonym budynku w prostym stylu, wyglądającym zupełnie tak jak wszystkie budynki w Bogatej dzielnicy. Tam pracowali mężczyźni w czarnych garniturach (chyba, że był piątek, w piątki chodzili ubrani na szaro, natomiast w Międzypracu wszyscy byli zobowiązani do noszenia żółtych kompletów). Ich dzieci i żony mieszkały w tych samych budynkach, na górnych piętrach. Były odpowiedzialne za porządek w wieżowcach, kobiety szyły garnitury i wbijały przepisy do drukarek, dzięki czemu wszyscy mogli zjeść to samo danie. Chłopcy w wieku siedmiu lat zaczynali edukację, a dziewczęta zaczynały pracować nad swoim ciałem. Były uczone co jeść, aby być nienagannie  szczupłe (a raczej odpychająco chude), jak ćwiczyć, żeby być odpychająco chude i co robić, żeby być kochane i lubiane. W wieku piętnastu lat musiały wyjść za kogoś ze swojego Budynku.
Matheus nie był jednak zwykłym pracownikiem Sevii. Był jej królem. Mieszkał w bajkowym zamku, który zupełnie nie wpisywał się w konwencję miasta. Zbudowany był z jaśniejącego marmuru, miał piękne wieże i wyglądał jak żywcem przeniesiony z Dobrej Ery.
Teraz Era była zła, ciemna. System gnębił idee. To z nich zbudowana była Biedna dzielnica. Wystarczyło tam wejść, a czuło się wszystkie te odruchy serc ludzkich. Domy tam zbudowane były z cegieł, miały po jednym piętrze i zazwyczaj chowały w sobie każdego kto przyszedł. Każdego, kogo system odrzucił. Ludzie nazywali to Klanami. Każdy Klan miał swoje melodie, barwy, inaczej ozdabiał dom. Każdego wieczora ktoś inny gotował strawę z tego co inni znaleźli lub ukradli z Bogatej dzielnicy.
Byli szczęśliwi, pomimo tego, że byli przeciw władzy, systemowi i wszystkim wartościom Sevii.
A takich Matheus niszczył.

To jest wstęp do nowej historii. Co myślicie?

1 komentarz:

  1. Czekam na księżniczkę i, rzecz jasna, na opis Klanów.
    Ten system jest chory, założę się, że tym dziewczynom w Budynkach zakazywano jeść ciasto. Co za okrucieństwo.
    A tak na poważnie, to współczuję Bogatej dzielnicy.
    Jedna z Dwóch Wielce Wspaniałych Strażniczek i Kapłanek Ciasta
    Stefa

    OdpowiedzUsuń