Strony

niedziela, 3 listopada 2013

Opowiadania- SamolotEM- cz.4

Miejsce nad źródełkiem należało do ulubionych miejsc paczki przyjaciół. Było wystającym kawałkiem skały, z której roztaczał się piękny widok na góry między Norwegią a Szwecją. Z lewej strony rosła samotna wierzba płacząca, której wiszące gałęzie dawały schronienie przed porwistym wiatrem nawiedzającym ten zakątek. Na środku wystającej grani mieściło się źródełko z czystą lecz lodowatą wodą. Płynęło delikatnie przed siebie, aby w końcu spłynąć ze skały. Przyjaciele usiedli pod wierzbą, rozłożyli koc i wyjęli produkty spożywcze zakupione przez Eliasa i Mayę. Zostawili tylko rybę, którą postanowili upiec pod wieczór w ognisku, a następnie przyprawić przyprawami. Teraz Harsh wyjął swoją przenośną kuchenkę i udał się do źródełka, z którego zaczerpnął krystalicznie czystej wody. Następnie ustawił garnuszek z cieczą na ogniu i pomógł Vigo w przygotowywaniu bułek z przepyszną marmoladą brzoskwiniową. Polegało to na wygrzebaniu 'środka' i włożenie na jego miejsce marmolady. Bułeczki od piekarza były słodkawe i dobrze przypieczone. Vigo- amator gotowania często roztapiał jeszcze na nich cukier i posypywał cynamonem. Tak oto przygotowane pyszności popijali kawą rozpuszczalną o smaku karmelowym. Do wygrzebanych środków dosypywał oregano i przypiekał nad palnikiem, dzieląc wcześniej masę na kilkanaście mniejszych kuleczek. To były naprawdę przepyszne śniadania. Wszyscy jak zwykle pochwalili pomysł Vigo, a ten tylko pokiwał głową i uśmiechnął się gorzko patrząc na Eliasa obejmującego zmarzniętą Mayę.
- Chciałabym zobaczyć morze- odezwała się Marika wpatrując się w krajobraz bezkresnych gór.
- Niby jak?- zapytał sceptycznie Vigo- Jedyne mapy w SolVal to mapy lotnicze, z którymi za dużo nie zdziałamy.
- Kiedyś w szkole mówili, że morze jest albo na wschodnich brzegach Szwecji albo przy norweskich fiordach- przypomniała sobie blondynka.
- Głupia wojna!- stwierdził posępnie Vigo- Ta bieda, to wszystko!
- Z drugiej strony możemy przepadać gdzieś na całe dnie zamiast siedzieć w szkole- uśmiechnął się Elias.
- Tak, niech dzieci ze Sztokholmu mają więcej możliwości wszystkiego- przewrócił oczami Vigo.
- Co ci dzisiaj jest?- zapytała z troską w głosie Maya.
Chłopak nie mógł powiedzieć, że po prostu za każdym razem gdy dziewczyna choćby dotyka Eliasa, jego świat się załamuje. Nie mógł powiedzieć, że najchętniej rzuciłby się z góry. Nie mógł powiedzieć, że Maya jest, była i będzie dla niego wszystkim. Nie mógł powiedzieć, że w bitwie On- Elias czuje się przegrany.
- Nic, chyba się po prostu nie wyspałem- wyjaśnił wbijając wzrok w swoje buty.
Marika zaśmiała się cicho, sama do siebie. W bajki nie wierzyła. Nie wiedziała również jak Maya mogła być tak ślepa. Odwróciła się do słońca, które idealnie oświetlało jej okrągłą twarzyczkę. Przymknięte stalowe oczy osłaniane były przez króciutkie, jasne rzęsy. Zadarty nosek dodawał dziewczynie drapieżności. Usta wygięte były w lekko sarkastycznym uśmiechu ukazującym dołeczek w lewym policzku. Z tej perspektywy naprawdę wyglądała olśniewająco.  Nagle zobaczyła koło siebie Harsh'a.
- Czego się gapisz?- zapytała bez ogródek.
- Ładna jesteś, to się gapię- wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Dziewczyna mimowolnie się zarumieniła. Zaraz jednak to Harsh poczuł palący policzek, gdy ta bez ogródek dała mu w twarz.
- Za co? Ja tu się otwieram, a ty mi w szczękę!- udawał złość.
- Bez takich- pokiwała mu palcem przed oczami próbując robić groźną minę. Zaraz jednak obydwoje się roześmiali.
Dobrze wiedzieli, że ani romantyczność ani złość na siebie nie wychodziła im najlepiej. No dobrze, nie wychodziła im wcale.
- Zbieramy się! Zarządził Vigo.
- Gdzie idziemy?- zapytała zaciekawiona Maya.
Ten, zadowolony, że zdobył choć cząstkę jej uwagi uśmiechnął się tajemniczo i powiedział:
- Zobaczysz.

7 komentarzy:

  1. To najlepsze opowiadanie, jakie napisalaś! Nom, wszystkie byly naprawde niezle, ale to najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda...? Zubi, trochę bardziej zachęć Idm do dalszej twórczości...
    Bardzo fajne opowiadanie :3
    Tylko Elias i Maya mnie wkurzają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, ale wy głupie jesteście -.-
      PRZECIEŻ O TEJ PORZE W POLSCE PANUJĄ EGIPSKIE CIEMNOŚCI, A NA PÓŁNOCY JEST NOC POLARNA, WIĘC SKĄD TAM SŁOŃCE!!!!!!
      To do wszystkich .\/.

      Usuń
  3. No tak, bo dobrze, że znasz czas, świat przedstawiony ( o ile wiesz co to jest) i wyjaśnienie dlaczego tak właśnie jest... Ale no tak- zawsze lepiej popisać się informacjami o ruchach ziemii. Możesz być z siebie dumna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś jakaś uczuciowa Martynko :/
      Przecież mnie znasz, czemu taka jesteś? Ja jestem tylko małym, bezbronnym Zubelkiem... A ty się tak na mnie wyrzywasz...
      Wiem przecież, co to jest świat przedstawiony, przecież nie mam 3 lat, tylko 13. To jednak trochę jest -.-

      Usuń
  4. Marto, zerknij sobie na komentarze do bloga Zubla.

    OdpowiedzUsuń