Strony

sobota, 22 marca 2014

Autobiografia Hosta Barey'a- PROLOGOS

Postanowiłem napisać autobiografię, bo muszę kupić piłkę.
Nie zwykłą, tylko tą z EURO.
Więc potrzebuję forsy.
Opowieść o piłkarzu powinna się zaczynać od barwnych opisach młodego chłopaka, o tłumie dziewcząt skandujących jego imię na trybunach i o jego śnieżnobiałym uśmiechu rzucanym Tej Jedynej. Jest też druga opcja- słaby i wątły okularnik odkrywa w sobie fenomenalny talent i porywa tłumy. 
Będę nieszablonowy.
Mam na imię Host Barey i uważałem, że jestem genialnym piłkarzem do czasu, aż na mojej drodze stanęło drobne lecz silne dziewczę o dwóch, krzywo sterczących blond kitkach. Zamiast neonowych korków nosi liche trampeczki ze stoisk za pół- darmo, a koszulki z nazwiskami znanych piłkarzy zastępuje zwiewnymi sukienkami (albo spódniczkami, kto je odróżnia?) do kolan.
Ma poobijane kolana.
Oraz łydki.
A w szkole udaje przykładną uczennicę.
Po lekcjach kopie mnie po nogach.
I weź tu bądź piłkarzem!
Ja, nieskromnie mówiąc też nie jestem taki brzydki. W czasie mojego życia (mam lat 14) miałem już 4 dziewczyny.
Nie, nigdy się nie całowałem.
No dobra, trzy z nich miałem w podstawówce.
Dwie w trzeciej klasie.
Następna- Samantha była niziutką, niebieskooką blondynką, jedyną interesującą dziewczyną w mojej klasie. Spodobałem się jej, ona była niebrzydka lecz niezbyt inteligentna (dobra cecha, głupio, kiedy dziewczyna jest mądrzejsza od ciebie) i tak jakoś wyszło. Po tygodniu naszego 'związku' wylądowałem na ostrym dyżurze przez zapalenie ucha.
Tak, to był koniec piskliwego tygodnia.
Maddie była przeciwieństwem Samanthy- szara myszka, zawsze stała w koncie, o szaro- brązowych zbyt długich włosach. 
Po tygodniu legendy, że mówi coś oprócz 'cześć' nadal się nie sprawdziły.
Bingo. Od dwóch lat unikam dziewczyn.
Pojawienie się dziewczęcia w sukience (lub spódniczce) nie sprawiło jednak, że moje serce przyspieszyło.
Tak naprawdę to ją kopnąłem.
Tak, to był największy błąd tego dnia.

To moje kolejne opowiadanie. Do 'Dziewczynki...' jeszcze wrócę. Chciałam wam jedanak zapodać coś lżejszego, w końcu narracja męska.
Nie, nie wzorowałam postaci na nikim także nie doszukujcie się podobieństw.
Co uważacie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz