Mam przypadki za szczęśliwe zbiegi okoliczności. Jednak, kiedy nasze długotrwałe szczęście zależy od jednej błahostki trudno nam uwierzyć, że to kwestia przypadku. Bardzo podoba mi się ten cytat Enstein'a:
Jak kierować swoim życiem tak, aby na te przypadki trafiać częściej? Na te szczęśliwe, oczywiście. Ja mam tylko jedną radę, o ile można miec rady w sprawach przypadków- należy kierować się sercem i to co uważamy za słuszne, wtedy te przypadki częściej na nas wpadają. Niczego nie oczekujmy, oczekiwania prowadzą do zawodów. I cieszmy, cieszmy się z przypadków, które na nas czekają!
A może przypadki nie istnieją? Tylko wszystko jest z góry narysowane? Idziemy ścieżką, która jest już dla nas wytyczona?
Albo wszystko ma po prostu jakiś ukryty cel, o którym być może na razie nic nie wiemy, al będziemy wiedzieć.
Ja tam uważam, że wszystko ma jakiś powód.
Ale to nie wyklucza przypadków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz