Strony

wtorek, 1 kwietnia 2014

A.H.B- Śniadanie(7)

Nasza jadalnia była bardzo ładna. Mieściła się w średniej wielkości otwartym pomieszczeniu z przeszklonymi ścianami od strony ogrodu. Na środku stał stół okryty czerwonym obrusem w kratę. Mama krzątała się w kuchni, a Arbi ubrany w dżinsy i koszulę zanosił wszystko do jadalni. Popatrzyłem na dziewczynę. Wyglądała upiornie, ale świeżo. Jej ciemna koszula kończyła się przed kolanami.
Jej koszula? Waligóry?
- Źle ci w tym kolorze- mama odwróciła się do nas. Bez zapytania, zdziwienia- co robi u nas w domu obca dziewczyna po prostu zaczęła gadać o ciuchach. 
Kochana mama.
- Żałoba wybrała sobie ten kolor.
- Wiesz, najszczersze jest to co mamy w sercu, nauczyłam się, że strój jest tylko przykrywką do umartwiania się nad sobą.
- A co pani może o tym wiedzieć?!- wzburzyła się.
- Zmarł mi syn. Mam... Doświadczenie.
- O cholera!- zakryła usta dłonią.- Ja nie wiedziałam. Ale ze mnie idiotka!
- Zdarza się. Przypadłość młodych.
Odeszła. Taka elegancka w swojej prostocie.
- Host- zakryła twarz dłońmi.- Ja nie chciałam. Poniosło mnie...
- Ona wie.
- Lepiej pójdę.
Wtedy wróciła mama. Niosła cztery sukienki, których nigdy na niej nie widziałem.
- Weź je. Mam czterech synów. Żaden nie jest nimfą. Miałam nadzieje co do Hosta, ale ostatnio zaczął wykazywać jakieś okruchy męskości- spojrzała na mnie znacząco.- Zostajesz mi ty, bo dziewczyny moich dwóch starszych synów zmieniają się z każdą wizytą w domu, przestałam już nawet udawać, że obchodzą mnie ich imiona. Ty wyglądasz na ciekawą osóbkę. Będziesz mieć zbawienny wpływ na Hosta.
- Nie jestem jego dziewczyną- zauważyła nieśmiało.
Matka patrzyła na mnie z niedowierzaniem.
- Coś z tobą synu nie tak?! A może jeszcze zostawię te sukienki? Może wolisz chłopców? Śmiało Hosty, z tobą zawsze coś było nie tak.
To był ten moment, w którym wyszedłem. 
Przy śniadaniu dwie jednakowe zołzy- jedna w kremowej sukience do kolan, z krzywo ułożonymi blond włosami i druga- z siwo- kasztabowym kokiem rzucały sobie co chwila cyniczne uśmieszki.
Przynajmniej koszula leży w koszu.
Kochana mama.


3 komentarze:

  1. Źródła:
    1. Za dużo PLL (Nie, nie chodzi o Polskie Linie Lotnicze)
    2. Za dużo Zubla
    3. Za dużo Szkopa

    Recepta:
    1. Mniej PLL
    2. Odporność na Zubla XD (To niemożliwe)
    3. Mniej Szkopa (Andżeliko!)

    I w końcu pytanie(Zubi, ty też mogłabyś udzielić odpowiedzi):

    KIM JEST OJCIEC HOSTA BAREY'A?!!!!!!!!!!!!!!!!!(Madziu, wykrzykniki, pamiętasz? ^^)

    ~ Kumpel

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie było do końca specjalnie...

    OdpowiedzUsuń